sobota, 10 grudnia 2016

Torcik piernikowy z karmelizowanym kokosem i karmelem

Święta zbliżają się wielkimi krokami. W tej przedświątecznej gonitwie za prezentami, długimi kolejkami do kasy i wymyślaniem co postawimy w tym roku na świąteczny stół, z przyjemnością wracam pamięcią do dzieciństwa. 

Jak pamiętam Boże Narodzenie? 

Najważniejszym elementem była oczywiście choinka przywieziona prosto z lasu,pachnąca. Ale nie była taka piękna jak teraźniejsze choinki. Na dole była mocno rozłożysta i miała zaledwie kilka gałęzi na górze.

  Już na początku grudnia zaczynałam lepić łańcuchy z kolorowego papieru. W głowie miałam wizję zawsze pięknie wystrojonej choinki. Później okazywało się , że tylko w mojej wyobraźni paski papieru tną się w idealnie równe kawałki a ręce są całe ulepione klejem z mąki. 

Mama kilka dni przed Wigilią zaczynała wypieki, wędzenie mięsa. Do dzisiaj czuję smak swojskiej kiełbasy , która pojawiała się na stole pierwszego dnia.

 A przed Wigilią kiedy tylko się ściemniło biegłam ile sił w nogach do stodoły, by przynieść garść sianka pod obrus. Dlaczego biegłam kiedy robiło się ciemno, a nie za dnia? Bo miałam nadzieję, że skoro jest już pierwsza gwiazdka to zobaczę Świętego Mikołaja , który sunie w swoich saniach po niebie. Nigdy nie póbowałam śledzi i nie mogłam się do nich przemóc, potem miałam wyrzuty sumienia,że nie spróbowałam wszystkich potraw. A śledzie stawały mi kołkiem w gardle :) Za to pieczałowiecie liczyłam potrawy wigilijne i wymyślałam , co by tu jeszcze postawić na stół ,by było ich 12.

 Gdy patrzyłam na puste nakrycie przy stole w oczach miałam mojego tatę, który niestety niespodziewanie szybko nas opuścił... Po wieczerzy chodziłam z bratem, podać opłatek zwierzetom i mocno wierzyłam, albo chciałam wierzyć w to, że o północy zwierzeta przemówią ludzkim głosem. 

  Pięknym wspomnieniem z tego okresu są też szyby , na których Dziadek Mróz malował piękne kwiaty. Nigdy nie mogłam pojąć skąd się wzięły. Ale zapadły mi w pamięć do dziś, i trzaskający ogień w piecyku to była prawdziwa Magia Świąt......








Składniki na ciasto;
1 i 1/4 szklanki mąki pszennej
125 g masła
żółtko
łyżka śmietany 18 %
1/4 szklanki pudru
łyżeczka proszku do pieczenia Delecta
przyprawa do piernika Delecta
czubata łyżka kakao

Krem kokosowy;
2 żółtka
200g masła roślinnego
1/2 l mleka
3 czubate łyżki cukru pudru
po 2 łyżki mąki pszennej i ziemniaczanej
cukier waniliowy Delecta
szklanka wiórek kokosowych
opakowanie karmelizowanych wiórek kokosowych Delecta

Oraz;
garść karmelizowanych wiórek Delecta
posypka karmel Delecta

Mąkę przesiewam z proszkiem do pieczenia. Zagniatam z resztą składników na gładkie ciasto. Zawijam w folię i odkładam do lodówki na 30 minut.

W tym czasie przygotowuję krem. 1.5 szklanki mleka gotuję z cukrem waniliowym. W misce ubijam żółtka z cukrem i dolewam pozostałe pół szklanki mleka. Dodaje obie mąki i miksuję . Masę jajeczną wlewam na gotujące się mleko i gotuję budyń. Studzę.

Tortownicę o średnicy 22cm, wykładam papierem do pieczenia . Ciasto rozwałkowuję i przekładam na blaszkę. Nakłuwam widelcem i piekę ok. 20 minut w 180st. Studzę.

Masło ucieram na puszysta masę, Dodaję po łyżce zimnego budyniu. Miksuję. Dodaję wiórki kokosowe i mieszam. Masę wykładam na ciasto. Posypuję pozostałymi wiórkami karmelizowanymi i posypką karmelową. Schładzam w lodówce.

Smacznego :)


Przepis na wypiek… ot tak… prosto z serca!

czwartek, 8 grudnia 2016

Sok na odporność

Burak. Niedoceniane warzywo, niepozorna bulwa, która w rzeczywistości jest bombą witaminową. Pysznie smakuje, kiedy upieczemy je w piekarniku odwdzięczy nam się słodkim smakiem. Kiedy zachorujemy sok z buraka złagodzi kaszel i pomoże nam zwięszyć odporność. W takim wydaniu nawet mój pięciolatek chetnie sięga po sok.



Składniki;
2 buraki
2-3 pomarańcze
kłącze imbiru

Buraki myję, pomarańcze obieram i razem z obranym kłączem imbiru przepuszczam wszystko w sokowirówce. Kiedy dodamy do soku łyżkę miodu i lekko podgrzejemy otrzymamy sok na odporność. Należy go wtedy trzymać w lodówce, góra 2-3 dni i pić po 3 łyżki dziennie.

zBLOGowani.pl

Magiczny sok z chia

Przed świętami warto trochę spomóc nasz organizm i oczyścić go od środka. Proponuję serię warzywnych , zdrowych i pysznych soków, wzbogaconych różnymi dodatkami. Dziś proponuję sok z selerem i nasionami szałwii hiszpańskiej. Zdrowie w jednej szklance :)





Składniki;
duże jabłko
pół małego selera
3 duże marchewki
1-2 łyżki nasion chia

Jabłko, marchewki i selera myję i razem ze skórką wkładam do sokowirówki. Mieszam z nasionami szałwii hiszpańskiej. Najlepiej smakuje schłodzony.

Smacznego :)


zBLOGowani.pl

sobota, 3 grudnia 2016

Krem z dyni

Prosta a jakże bogata w smaku zupa. Apetycznie wygląda, bardzo dobrze smakuje z grzankami czosnkowymi. Jeśli lubicie gęste, sycące zupy ta na pewno przypadnie Wam do gustu. A do tego jest banalnie prosta w wykonaniu. 







Składniki;

dynia hokkaido
2 marchewki

pietruszka

3 ziemniaki
cebula
plaster selera
ząbek czosnku
2 łyżki masła
sól i pieprz do smaku
1/2 łyżeczki suszonego imbiru (może być świeży)
1/2 łyżeczki kurkumy

Warzywa obieram . Dynię kroję w kostkę i podsmażam na łyżce masła. Przekładam do garnka i zalewam ok. 2 litrami wody (można użyć bulionu).

Pozostałe warzywa kroję w dużą kostkę. Na tej samej patelni na pozostałym maśle szklę cebule i dodaję pokrojony w plasterki ząbek czosnku. Nastepnie dodaję marchew, pietruszkę i selera. Kiedy warzywa się podsmażą, przekładam je do garnka. Gotuję około 25 minut.

Pod koniec dodaję drobno pokrojone ziemniaki.
 Gotuję do miękkości.

Zupę miksuję blenderem na krem.

Doprawiam do smaku solą, pieprzem, kurkumą i imbirem.

Jeśli zupa jest zbyt gęsta dolewam trochę przegotowanej wody.

Smacznego:)


.