poniedziałek, 30 maja 2016

Pieczone warzywa z piekarnika

Nie wiem jak Wy ale ja uwielbiam pieczone ziemniaki. Takie młode, malutkie dokładnie myję i piekę razem ze skórką. Jako,że mąż znalazł w piwnicy jeszcze jedną dynię, pokroiłam ją i dodałam do warzyw. Wyszło kolorowo i smacznie. Taki warzywny misz masz :)




1kg młodych ziemniaków

2 marchewki
mała bulwa selera
2 czerwone cebule
mała dynia hokkaido
morska sól
kolorowy pieprz
łyżeczka przyprawy do ziemniaków
słodka papryka do oprószenia
5 łyżek oleju rzepakowego


Warzywa obieram. Ziemniaki, dynię i selera kroję w dużą kostkę. Marchew w talarki. A cebulę w piórka. 

Dynię odkładam na bok, dodam ją w połowie pieczenia. 

Warzywa przekładam do głębokiej miski, dodaję olej i przyprawy. Mieszam. Przekładam na blachę.

 Piekę około 60-80 minut w 180 st.

niedziela, 29 maja 2016

Biała kiełbasa zapiekana z sosem czosnkowym i czerwoną cebulą

To danie doskonale nadaje się także na grilla. Jednak z powodzeniem możecie je przygotować także w domowym piekarniku.

 Soczysta kiełbasa doskonale skomponowała się z czosnkowym sosem Folwark.  A do tego wszystkiego czerwona cebula, która po upieczeniu jest mięciutka i słodka. 

Prawdziwa uczta!


3 białe kiełbaski
czerwona cebula
łyżeczka oleju

Kiełbaski nacinam wzdłuż (można włożyć w nie plasterki czosnku, dzieki czemu kiełbaska będzie jeszcze bardziej aromatyczna). Foremkę smaruję odrobiną oliwy i układam kiełbaski. Czerwoną cebulę kroję w piórka i dodaję do mięsa. Na koniec polewam wszystko sosem czosnkowym i zapiekam w piekarniku do zrumienienia.

Smacznego :)


Primavika

sobota, 28 maja 2016

Kieszenie drobiowe z suszonymi pomidorami

Kto jeszcze nie ma pomysłu na dzisiejszy obiad, śpieszę mu z pomocą:) Wystarczy filet z kurczaka i trochę suszonych pomidorów. Rewelacyjna pierś ląduje w piekarniku a Wy macie czas na kawę. I nawet nie zabrudzicie przy tym żadnego garnka. Prawda , że proste? :)


Składniki:

Podwójna pierś z kurczaka
1/2 słoika suszonych pomidorów 
kilka łyżek oleju z pomidorów
ząbek czosnku
sól i pieprz


Mięso myję. Przecinam na 2 pojedyńcze filety. Każdą połówkę nacinam wzdłuż na 2 części, tworząc taką podwójną kieszeń. Nacieram ją solą i pieprzem.

 Do środka wkładam połówki suszonych pomidorów. Ząbek czosnku przeciskam przez praskę i mieszam z kilkoma łyżkami oleju z suszonych pomidorów. 

Polewam nim pierś i wstawiam do lodówki (najlepiej na kilka godzin). Ostrożnie przekładam na blachę. Piekę w 180 st około 30 minut.

Smacznego :)

piątek, 27 maja 2016

Caprese z winegretem lnianym

Postawiłam dziś na klasykę czyli caprese. Ale w trochę innej odsłonie. Do dressingu użyłam oleju lnianego Semco , który zawiera nienasycone kwasy tłuszczowe omega 3 i omega 6. Tym samym obniża poziom złego cholesterolu, reguluje ciśnienie krwi, wspomaga walkę z miażdżycą, wspomaga układ oddechowy, przewód pokarmowy a nawet pomaga w utrzymaniu prawidłowej masy ciała, wspomagajac odchudzanie. Zawiera bardzo dużo witaminy E. 

To tylko niektóre z zalet Oleju lnianego Semco. Najważniejszą rzeczą jest to,że nie wolno używać go do samżenia. ten olej można stosoawac tylko na zimno. Będzie doskonałym wykończeniem ulubionej sałatki, można nim polać kaszę, czy dodać łyżkę do śledzi, pieczywa czy  domowego majonezu.

Wielkopolski olej lniany Semco jest bardzo zdrowy, dlatego z przyjemnością wprowadzam go do naszej codziennej diety. Wam również serdecznie polecam. Taka mała zmiana może wiele zdziałać, nasz organizm na pewno się odwdzięczy. 





Składniki:

kulka mozzarelli
mięsisty pomidor
sól z chilli i czosnkiem niedźwiedzim
świeżo mielony kolory pieprz 
szczypta suszonej kolendry
szczypta kwasku cytrynowego
1/2 łyżeczki miodu lipowego

Najlepiej wybrać pomidora takiej samej wielkości jak mozzarellę. Ser i pomidora kroję w plastry. Ukłądam na talerzu naprzemiennie , tworząc piramidkę. Oprószam solą i kolorowym pieprzem. 

W miseczce mieszam olej z miodem. Dodaję odrobinkę kwasku cytynowego i zioła. Doprawiam do smaku solą i kolorowym pieprzem.

Caprese polewam dressingiem tuż  przed podaniem.

Smacznego :)

czwartek, 26 maja 2016

Kokosowe lody z zieloną czekoladą

Sezon lodów w pełni. Dziś po obiedzie poszliśmy na lody. Bardzo posmakowały mi te o smaku Ferrero Roche ale najbardziej lubię sorbety owocowe. Ze smakami lodów można dowolnie kombinować. Po powrocie do domu postanowiłam wypróbować swoich lodowych sił i zrobić domowe lody. 

Ponieważ chciałam je urozmaicić dodałam do nich wiórek czekoladowych. Ale nie byle jakich :) Zielone wiórki możecie kupić w sklepie internetowym Cukieteria.pl 

Ten sklep to prawdziwy raj dla miłośników słodkich wypieków. Znajdziecie tu dosłownie wszystko.

Wiórki to prawdziwa bomba. Delikatnie chrupią a dodatkowo przyciągają wzrok , nie tylko dzieciaków. Lody mają mocno kokosowy smak. 

Takie domowe lody będą doskonałym deserem na nadchodzący Dzień Dziecka. Uprzyjemnią też samotne, upalne wieczory spędzone przed tv:)




Składniki na około 6-8 kulek:
200ml śmietanki 36%
puszka mleka kokosowego (stałej części)
2 łyżeczki cukru pudru

Śmietanę i stałą część mleka kokosowego ubijam mikserem na najwyższych obrotach. Dodaję cukier puder. Na koniec dodaję wiórki czekoladowe i mieszam łyżką. 

Masę przelewam do miski , którą można wstawić do zamrażarki. Po kilku godzinach wyjmuję lody i kiedy trochę "odejdą" przekładam za pomocą łyżki do pucharków. 

Podaję posypane wiórkami czekolady i listkiem mięty.


Wyniki konkursu z Semco

Kochani nadszedł wyczekiwany moment, by ogłosić kto wygrał w konkursie, jaki zorganizowałam razem z Semco.

Z wielką przyjemnością czytałam Wasze opowieści za co kochacie swoje mamy. Jakie macie wspomnienia z dzieciństwa. Czym dla Was jest bycie mamą....

Dołączyliście wspaniałe przepisy, pełne miłości.

Było jedno wyjątkowe zgłoszenie, które najbardziej mnie urzekło. Historia czytelniczki jest trochę podobna do mojej, bo moja mama także daleko mieszka. Też za nami tęskni, a my kiedy możemy jedziemy do niej z jakimiś słodkościami w odwiedziny. Ten deser trafił prosto w moje serce :)

W konkursie majówkowym z Semco wygrywa.......SYLWIA DROŻDŻ!!!! za przepis na sernik z malinami i czekoladą.



Sylwio czekam na Twoje dane do wysyłki. 

Serdecznie gratuluję i dziekuję wszystkim za udział w zabawie.


Rabarbarotka z pianką

Dziś mamy wyjątkowy dzień DZIEŃ MAMY. Odkąd sama jestem mamą, jest to dla mnie podwójnie ważne święto. Zrozumiałam ile nasze mamy musiały dokonać w życiu poświęceń by wychować nas na dobrych ludzi. Ile trosk zaprzatały ich głowy, ile wylały łez i ile uśmiechów wywołały na ich twarzach nasze psoty. Bycie matką jest najtrudniejszą a zarazem najważniejszą rolą jaką mam w swoim życiu do wykonania.

Z tej okazji mam dla Was wyjątkowe ciasto. Nazwałam je rabarbarotką, ponieważ jest trochę podobne do szarlotki. Mamy teraz sezon na rabarbar i często go wykorzystuję w kuchni. Połączenie kruchego ciasta, kwaśnego rabarbaru i delikatnej chmurki okazało się strzałem w dziesiątkę.

A skąd mam rabarbar? Oczywiscie od ukochanej mamy :)

Z tej okazji życzę wszystkim mamom dużo szczęścia, szacunku, spełnienia mrzeń. Bądźcie zawsze uśmiechnięte. STO LAT :)


Kruche ciasto;
4 żółtka
2 szklanki mąki pszennej
125 g masła roślinnego
duża łyżka śmietany 18%
1/2 szklanki cukru pudru
łyżeczka proszku do pieczenia

Masa rabarbarowa;
ok. 1,5kg oczyszczonego rabarbaru
4 łyżki cukru
kisiel cytrynowy

Pianka;
4 białka
szczypta soli
1 szklanka cukru 

Składniki na kruche ciasto zagniatam. W razie potrzeby dosypuję odrobinę mąki. Kiedy powstanie gładkie ciasto zawijam je w folię i odkładam do lodówki.

Rabarbar kroję w około 1 cm kawałki. Na dno garnka wlewam odrobinę wody(tyle by pokryła dno) i dodaję rabarbar. Zasypuję cukrem. Podsmażam około 5 minut. Rabarbar zmieni kolor na żółty i zmięknie oraz puści sok. Zdejmuję garnek z ognia i wsypuję suchy kisiel . Mieszam aż masa zgęstnieje. Odstawiam do ostudzenia.

Ciasto rozwałkowuję . Przygotowaną blaszę o wymiarach 25x35cm wykładam papierem od pieczenia a następnie przekładam ciasto. Wylepiam nim też boki foremki. Nakłuwam widelcem i podpiekam w piekarniku, w temp. 180 st około 20 minut aż nabierze lekko złotego koloru.


Na podpieczone ciasto wykładam masę rabarbarową.

Zimne białka ubijam ze szczypta soli a następnie dodaję stopniowo szklankę cukru. Ubijam aż powstanie gładka i lśniąca pianą. Wykładam ją na ciasto i ponownie wstawiam do piekarnika. Pieką kolejne 20 minut.

Smacznego :)





poniedziałek, 23 maja 2016

Puszyste serniczki

Jeśli macie jeszcze jakieś zapasy dyni, możecie je wykorzystać do tego przepisu. Sernik chyba każdy lubi, dlatego polecam Wam przepis. 

A ja zmykam odpoczywać, bo jakoś dużo pracy mi się ostatnimi czasy nazbierało.

Miłego wieczoru :)



Składniki na 3 kokilki śr.10cm
szklanka musu z dyni hokkaido
25 dag twaragu
5 łyżek cukru trzcinowego
5 łyżek kaszy mannej
2 łyżki masła roślinnego
2 żółtka


Spód serniczków:
opakowanie herbatników szkolnych
łyżka miękkiego masła


Oraz;
masło i bułka tarta do wysypania formy


Herbatniki kruszę i mieszam z miekkim masłem. Foremki na kokilki smaruję masłem i wysypuję bułką tartą. 

Twaróg miksuję z dynią, dodaję cukier trzcinowy i żółtka oraz miękkie masło. Na koniec dodaję grysik. Masę mieszam. Do kokilek nakładam warstwę herbatników, lekko je dociskam łyżką. Na nie wylewam porcję dyniowo-serowej masy. 

Zapiekam w piekarniku nagrzanym do 180 st, około 35 minut. 

Smacznego :)

wtorek, 17 maja 2016

Aksamitny mus czekoladowy z malinami i mascarpone

Chyba nie ma lepszego trio niż maliny, czekolada i mascarpone. Takie połączenie zawsze musi się udać. Mus czekoladowy w połączeniu z kwaśnymi malinami i delikatnym mascarpone to prawdziwa petarda smaków i kolorów.

Zdecydowanie poprawia nawet najgorszy humor :)

Do deseru użyłam Likieru Chocotella Dalkowski. Ten smak zdecydowanie najbardziej mi przypadł do gustu. Ma mocno czekoladowy smak i jest niezwykle aksamitny. Świetnie sprawdzi się też jako dodatek do lodów i kawy frappe. Delikatny a zarazem bardzo wysublimowany trunek, przypadnie do gustu zwłaszcza kobietom, bo to one zazwyczaj wolą lżejsze alkohole.

Wracając do deseru przygotowuje się go bardzo szybko. Jest prosty  wykonaniu więc każdy sobie bez trudu z nim poradzi. Nie można poprzestać  na jednej łyżeczce,  chce się sięgać po kolejną i kolejną...






Składniki na 2 porcje;

Mus czekoladowy:
50 ml schłodzonego Likieru Chocotella Dalkowski
125ml śmietany 30%
70g czekolady
16g śmietan fixu

Warstwa malinowa;
szklanka malin (u mnie jeszcze mrożone, ale mogą też być świeże)
łyżeczka cukru trzcinowego

Krem mascarpone:
125g mascarpone
ok. 50 ml śmietany 30%
łyżeczka cukru z prawdziwą laską wanilii

Czekoladę łamię na kawałki i rozpuszczam w kąpieli wodnej. Lekko przestudzam. Śmietanę ubijam na sztywno, dodaję śmietan fixy. Następnie dodaję przestudzoną czekoladę i likier czekoladowy.  Miksuję. Masę przekładam na dno kieliszków i wstawiam do lodówki.

Maliny jeśli są mrożone, lekko rozmrażam. Jeśli są świeże lekko je tylko rozgniatam widelcem i mieszam z cukrem. Warstwę malinową wykładam na mus czekoladowy.

Mascarpone mieszam z cukrem waniliowym i  stopniowo dodaję śmietankę, tak by masa nie była zbyt gęsta . Przekładam na wierzch. Dekoruję maliną i miętą. Schładzam .

Smacznego :)



niedziela, 15 maja 2016

Francuskie pakieciki ze szpinakiem na dwa sposoby

Chodziła za mną dziś jakaś słona przekąska. A,że sklepy mamy dziś zamknięte musiałam sobie poradzić sama. W zamrażarce znalazłam jeszcze opakowanie mrożonego szpinaku a w lodówce ciasto francuskie. Dodałam kilka prostych składników i po godzinie mieliśmy pyszną przekąskę.

Pakieciki rewelacyjnie smakowały z sosem czosnkowym, czego nie zdążyłam uwiecznić na zdjęciach. Ciekawy pomysl na spotkanie z przyjaciółmi.

Wszystko znikneło  mgnieniu oka ...





2 opakowania ciasta francuskiego
450g mrożonego szpinaku
3 ząbki czosnku
łyżeczka masła
sól i świeżo mielony, kolorowy pieprz do smaku 


Dodatkowo;
3 plastry wędzonego sera
kilka suszonych pomidorów
2 plastry sera feta
jajko

Szpinak odmrażam, odsączam z nadmiaru wody. Czosnek przeciskam przez praskę. W rondelku rozpuszczam masło i dodaję czosnek. Po chwili dodaję szpinak. Mieszam. Doprawiam sporą ilością soli i pieprzu. Mieszam. 

Szpinak dzielę na dwie porcje. Do jednej dodaję ser wędzony i mieszam aż się rozpuści. Drugą porcję zostawiam bez dodatków.

Fetę i suszone pomidory kroję w małe kawałki.

Ciasto francuskie rozwijam i dzielę na kwadraty. Na połowę ciasta nakładam farsz szpinakowy z wędzonym serem. Zlepiam po przekątnej tworząc rożek. Brzegi dociskam widelcem.

Na drugą porcję ciasta francuskiego wykładam po łyżeczce farszu szpinakowego, na niego układam kawałek fety i suszonego pomidora. Zlepiam tak jak poprzednio.

Pakieciki układam na blaszce wyłożonej papierem. Pamiętam o zachowaniu odstępów, bo w czasie pieczenia urosną. 

Smaruję je za pomocą pędzla rozkłóconym jajkiem.

Wstawiam do nagrzanego do 200st piekarnika i piekę aż nabiorą złotego koloru, około 20 minut.


Smacznego :)

Kruche babeczki z kremem mascarpone i likierem waniliowym

Z wielką przyjemnością mogę Was dziś poczęstować bajecznymi babeczkami. Uwielbiają je nie tylko dzieci, ale także dorośli. Zaletą babeczek jest to, że można wsiąść je do ręki, ozdobić tym czym podpowiada wyobraźnia. Zawsze smakują wybornie.

Dzisiejsza wersja jest zdecydowanie dla dorosłych, ponieważ do kremu dodałam waniliowy likier Dalkowski. Podkreślił on smak masy z serka mascarpone. Idealnie się skomponował także ze słodką śmietanką.

Krem jest niezwykle lekki, puszysty i nie za słodki. Likier świetnie pasuje do tej masy. Na pewno jeszcze nie raz powtórzę ten przepis. 

Jeśli Wy chcielibyście także spróbować takich babeczek, odsyłam Was na stronę producenta, gdzie dowiecie się gdzie można kupić ten wspaniały likier DALKOWSKI . zakasujcie rękawy i do dzieła. To naprawdę nic trudnego :)

Miłej niedzieli :)







Składniki na babeczki około 30 sztuk;
2 szklanki mąki pszennej tortowej
1/3 szklanki cukru pudru
łyżeczka proszku do pieczenia 
2 jajka
łyżka śmietany gęstej 18%
125 g masła roślinnego

Składniki na krem;
300 ml śmietany 30%
3 śnieżki
375g serka mascarpone

Oraz;
kilka łyżek gęstych powideł śliwkowych lub innego ulubionego dżemu czy kajmaku
dowolne posypki i ozdoby

Składniki na babeczki zagniatam aż powstanie gładkie i elastyczne ciasto. W razie potrzeby podsypuję odrobiną mąki. Rozwałkowuję ciasto  na stolicy i wycinam kwadraty, którymi wykładam foremki na babeczki, lekko dociskając po bokach. Nadmiar ciasta usuwam. W środku nakłuwam babeczki widelcem. Wstawiam do nagrzanego piekarnika. Piekę około 15 minut  w180 st, aż babeczki nabiorą złotego koloru.

Likier i śmietankę wlewam do wysokiej miski. Stopniowo dodaję śnieżki w proszku i miksuję mikserem aż masa zgęstnieje. Następnie porcjami dodaję serek mascarpone, miksuję aż składniki dokładnie się połączą.

Na dno babeczek wykładam powidła (dżem/kajmak). Masę mascarpone przekładam do rękawa cukierniczego z tylką i wyciskam porcję kremu na babeczki. Dekoruję posypkami. Schładzam w lodówce.

Smacznego :)

środa, 11 maja 2016

Smoothie z malinami, otrębami i kaszą jaglaną

Wspominałam Wam kilka postów wczesniej, że robię porządki w zamrażarce. A ponieważ mam jeszcze spory zapas owoców, przygotowuję z nich najczęściej koktajle i desery. Tym razem padło na maliny i truskawki.

Żeby trochę urozmaicić a tym samym sprawić by koktajl był bardziej wartościowy i syty, dodałam do niego otręby i kaszę jaglaną Cenos. Kasza jest sypka po ugotowaniu i ma przyjemny lekko orzechowy posmak.

Całość dosłodziłam miodem z mniszka lekarskiego.

Taki koktajl dostarczy nam rano porządną dawkę witamin i szybko postawi na nogi. Jest to także świetny pomysł by najmłodszym przemycić do jadłospisu kaszę i otręby.

Wystarczy odrobina chęci i blender...

No cóż miód na moje serce :)






250 ml zmiskowanych  malin i truskawek 
szklanka jogurtu naturalnego (użyłam greckiego)
1/2 woreczka ugotowanej  kaszy jaglanej Cenos
łyżka otrąb orkiszowych prażonych
miód z mniszka lekarskiego do smaku
mleko do uzupełnienia (ilość wg uznania)

Mus owocowy, jogurt i kaszę jaglana przekładam do blendera. Miksuję na gładki mus. Dodaję otręby orkiszowe. Smothie jest dośc gęste dlatego dolewam do niego mleko. Dosładzam do smaku miodem. Najlepiej smakuje schłodzone.

Smacznego :)

Sos winegret z lubczykiem

Przedstawiam Wam moją wersję winegretu na bazie oliwy z oliwek, miodu, cytryny i ziół. Te ostatnie można zmieniać i dowolnie łączyć. Wszystko zależy od Waszego gustu.

Taki sos doskonale nadaje się do sałatek, a także do mozzarelli. Robi się go w kilka chwil.

A Wy robicie sami winegret czy raczej kupujecie?




1/2 szklanki oliwy z oliwek dobrej jakości
łyżka oleju z pestek dyni
łyżka miodu
sok z cytryny (ilość wg uznania)
łyżeczka musztardy
sól i świeżo mielony pieprz do smaku
szczypta suszonego lubczyku
łyżeczka przyprawy Cafe de Paris Rafex (możecie zastąpić ją innymi ulubionymi ziołami)
ząbek czosnku


Musztardę rozcieram z miodem i sokiem z cytryny. Wąskim strumieniem dolewam oliwę i olej dyniowy i energicznie mieszam. Staram się "wtłoczyć oliwę  do środka". 

Dodaję przeciśnięty przez praskę ząbek czosnku oraz zioła. Na koniec sos doprawiam do smaku solą i pieprzem. 

Podczas robienia winegretu próbuje go kilkakrotnie i ewentualnie dodaję jeszcze odrobinę miodu czy soku cytrynowego.

Winegret mieszam z warzywami tuż przed podaniem.

Smacznego :)




wtorek, 10 maja 2016

Konkursik majówkowy

Wiosna przywitała nas piękną pogodą, zakwitły już bzy. Coraz więcej czasu spędzamy na świeżym powietrzu. W sklepach pojawiły się nowalijki, na targu można już spotkać pierwsze truskawki. Maj w pełni.

Co prawda majówki mamy już za sobą, jednak przed nami jeszcze jedno ważne święto DZIEŃ MATKI.

Z tej okazji przygotowałam dla Was mały konkursik z bardzo ciekawą nagrodą.

Zadanie konkursowe jest bardzo łatwe i liczę tutaj na Waszą kreatywność. Wiem, że potraficie wiele. Możecie mnie zaskoczyć jakimś ciekawym produktem, którego raczej nie używamy na co dzień, a może jakaś aromatyczna i mało spotykana przyprawa, olej, egzotyczny owoc wzbogaci Wasze danie?

Można przesłać tylko jedno zgłoszenie konkursowe, więc dobrze się zastanówcie i przygotujcie coś wspaniałego dla swoich mam. Może to być coś słodkiego, a także danie główne czy przekąska. Pamiętajcie by podać ją w atrakcyjny sposób, przecież pierwsze wrażenie jest bardzo ważne, a jak wiadomo jemy w pierwszej kolejności oczami. 

Nasze mamy zasługują na wszystko co najlepsze. Przecież to one ocierały nam łzy, wiązały kokardki na warkoczach, biły brawo na szkolnych przedstawieniach. Teraz także wspierają  nas dobrym słowem i mądra radą. Może Wy jesteście już mamami i macie pod swoimi skrzydłami własne pociechy. 

Do zgłoszenia konkursowego proszę dopiszcie "Za co kochacie swoje mamy "?

Dla zasady wytyczę punkty konkursowe:

1. Zadanie konkursowe polega na przygotowaniu potrawy na Dzień Matki, może być na słodko lub słono, daję Wam całkowitą dowolność.

2. Przepis wraz ze zdjęciem oraz odpowiedzią na pytanie: Za co kochacie swoje mamy ?  prześlijcie na mój adres mailowy wioletaperkowska@wp.pl

3. Każdy może przesłać tylko JEDNO zgłoszenie konkursowe.

4. Konkurs zaczyna się 11 maja i kończy 20 maja o godzinie 24:00.

5. Wyniki konkursu ogłoszę w Dniu Matki czyli 26 maja 2016r

6. Miło mi będzie jeśli polubicie mój profil na FB Wyborne Smaki oraz profil sponsora Semco,  bo przecież nagroda też jest ważna :)

7. Nagrodą w konkursie jest zestaw 3 olei tłoczonych na zimno Semco .

8. Wysyłką nagrody zajmuje się sponsor.

9. Na adres zwyciezcy czekam 2 dni, po tym czasie wybiorę kolejną osobę.

10. Życzę WAM powodzenia :)



Serdecznie zapraszam do udziału i z niecierpliwością czekam na Wasze zgłoszenia :)

Brownie czekoladowe

Zdecydowanie za długo zwlekałam z upieczeniem tego ciasta. Jest dziecinnie proste w wykonaniu a w smaku rewelacyjne. Mocno czekoladowe, mokre i słodkie. Po małym kawałku przechodzi ochota na wszelkie słodycze.

Piekłam je już 3 razy i za każdym razem wyszło mi inne. Wszystko zależy od czasu pieczenia, temp. a nawet jakości czekolady czy wielkości jajek.

Pamietajcie,że brownie powinno być wilgotne w środku, mokre. Metoda suchego patyczka nie sprawdzi się w tym wypieku :)



100g czekolady mlecznej
100g czekolady gorzkiej min.70% kakao
1/2 szklanki cukru
4 jajka
łyżka karobu (lub kakao)
3 łyżki mąki pszennej
szczypta soli

Czekolady łamię na kawałki i wkładam do rondelka. W mniejszym  garnku zagotowuję szklankę wody i ustawiam rondelek. Nie może on dotykać wody a  woda nie może wrzeć. W takiej kąpieli wodnej rozpuszczam czekoladę. Lekko ja przestudzam.

Jajka wbijam do miski, dodaję sól i cukier. Miksuję jajka na puszysta masę. Dodaję czekoladę. Mieszam łyżką aż składniki się połączą. Na koniec dodaję przesianą mąkę z kakao i mieszam.

Masę przelewam do tortownicy o średnicy 28cm, wyłożonej  papierem do pieczenia. Piekę około 25 minut  w180 st.

Po ostudzeniu kroję w trójkąty.

P.S Jeśli macie w domu jakieś zalegające świąteczne zające, czy czekoladowe jajka, możecie je wykorzystać do tego ciasta.

Smacznego :)

Paccheri z ruskim nadzieniem i sosem śmietanowo brokułowym

Co robi zazwyczaj człowiek kiedy wraca do domu? Odpoczywa.  A co robi szalony bloger kulinarny? Gna ile sił w nogach , by zdążył zrobic zakupy i przygotować danie konkursowe. Wspominałam Wam jakiś czas temu,że dostałam się do finału w konkursie Makarony Międzybrockie

Tym razem przygotowałam makaron paccheri. Przypomina duże rurki i wspaniale nadaje się do faszerowania. Zrobiłam do niego mój ulubiony farsz ruski. Całość zapiekłam pod sosem śmietanowo- brokułowym.

Wyszło obłędnie smaczne, a zarazem proste i tanie danie. 

Serdecznie Wam polecam i zachęcam do odwiedzenia strony producenta Makarony Międzybrockie. Mają bardzo szeroki asortyment i atrakcyjne ceny. Szukajcie makaronu Pacceri w sklepach i gotujcie razem ze mną.




1/2 kg ugotowanych ziemniaków
20 dag twarogu
cebula
3 łyżki oleju rzepakowego
sól morska
świeżo mielony pieprz do smaku

sos;
100ml śmietanki kremówki
3 większe różyczki brokuła (wcześniej ugotowane)
sól morska i kolorowy pieprz do smaku

Makaron gotuję w osolonej wodzie 8 minut. Odcedzam. Układam w dwóch kokilkach .

Ziemniaki i twaróg przeciskam przez praskę. Cebulę kroję w kosteczkę i szklę na oleju. Dodaję do twarogu. Farsz doprawiam solidną porcją soli i pieprzu. Mieszam. Farsz przekładam do cukierniczego rękawa i napełniam rurki.



Śmietankę przelewam do wysokiego naczynia i dodaję brokuły. Miksuję blenderem.



Sosem wykładam popmiędzy nafaszerowane rurki rurki.



Zapiekam w piekarniku w temp. 180 st. około 15-20 minut.


Smacznego :)

poniedziałek, 9 maja 2016

Mocno truskawkowy sernik na zimno

Witajcie po dłuższej przerwie. Wiosna tak mnie zauroczyła, że ostatnio rzadziej tutaj zaglądam. Postaram się poprawić i na osłodę mam dla Was szybki, prosty i smaczny deser.

Ponieważ lato zbliża się dużymi krokami, takie ciasta na zimno będą cieszyły się zainteresowaniem.

Wiosna to także doskonała pora by pozbyć się z zamrażarki zapasów owoców. Lada moment będziemy mieć świeże truskawki, więc te mrożone doskonale sprawdzą się w deserze.

Aksamitnego smaku i  delikatności, nadał sernikowi Truskawkowy likier Dalkowski. Jest bardzo delikatny w smaku, jednakże bardzo wyraźnie czuć w nim smak truskawek. Mi osobiście smak likieru przypomina takie lekko rozpuszczone lody śmietankowo-truskawkowe. W sam raz na babskie pogaduchy od serca, zarówno sernik jak i likier :)

Zapraszam was na stronę producenta Dalkowski.






1/2 kg twarogu sernikowego (z wiaderka)
2 galaretki truskawkowe
szklanka musu truskawkowego (zmiksowane truskawki)
3 łyżki cukru do osłodzenia truskawek
2 kieliszki likieru truskawkowego Dalkowski

Dzień wcześniej przygotowuję frużelinę truskawkową. W tym celu rozpuszczam jedną galaretkę w 1/2 szklanki wody. Kiedy przestygnie mieszam ją z musem truskawkowym i dosładzam do smaku cukrem. Przelewam do płaskiego naczynia i odstawiam do lodówki do stężenia. Kiedy galaretka zastygnie kroję ją w kostkę.

Drugą galaretkę także rozpuszczam w 1/2 szklanki wody. Kiedy zacznie lekko tężeć dodaję porcjami twarożek oraz Likier truskawkowy Dalkowski . Dodaję galeretki. Masę mieszam. Przelewam ją do małej prostokątnej blaszki i odstawiam do lodówki do całkowitego stężenia. 

Smacznego :)