Zdecydowanie za długo zwlekałam z upieczeniem tego ciasta. Jest dziecinnie proste w wykonaniu a w smaku rewelacyjne. Mocno czekoladowe, mokre i słodkie. Po małym kawałku przechodzi ochota na wszelkie słodycze.
Piekłam je już 3 razy i za każdym razem wyszło mi inne. Wszystko zależy od czasu pieczenia, temp. a nawet jakości czekolady czy wielkości jajek.
Pamietajcie,że brownie powinno być wilgotne w środku, mokre. Metoda suchego patyczka nie sprawdzi się w tym wypieku :)
100g czekolady mlecznej
100g czekolady gorzkiej min.70% kakao
1/2 szklanki cukru
4 jajka
łyżka karobu (lub kakao)
3 łyżki mąki pszennej
szczypta soli
Czekolady łamię na kawałki i wkładam do rondelka. W mniejszym garnku zagotowuję szklankę wody i ustawiam rondelek. Nie może on dotykać wody a woda nie może wrzeć. W takiej kąpieli wodnej rozpuszczam czekoladę. Lekko ja przestudzam.
Jajka wbijam do miski, dodaję sól i cukier. Miksuję jajka na puszysta masę. Dodaję czekoladę. Mieszam łyżką aż składniki się połączą. Na koniec dodaję przesianą mąkę z kakao i mieszam.
Masę przelewam do tortownicy o średnicy 28cm, wyłożonej papierem do pieczenia. Piekę około 25 minut w180 st.
Po ostudzeniu kroję w trójkąty.
P.S Jeśli macie w domu jakieś zalegające świąteczne zające, czy czekoladowe jajka, możecie je wykorzystać do tego ciasta.
Smacznego :)
Mniam uwielbiam :-)
OdpowiedzUsuńPrzepyszne ciasto.
OdpowiedzUsuńBardzo smaczne, polecam wypróbować
Usuń