W tym roku węgierki wyjątkowo obrodziły. Zrobiłam dwie solidne porcje tradycyjnych powideł śliwkowych i jedną wariację na temat czekoladowego kremu.
Powidła śliwkowe z czekoladą doskonale nadają się do przekładania wafli, naleśników, kanapek czy też do wyjadania prosto ze słoiczka kiedy dopadnie nas chandra, a pod ręką nie będzie nic słodkiego.
Przepis nie jest trudny aczkolwiek odrobinę pracochłonny , ponieważ trzeba dość długo smażyć powidła by odparowały i dostatecznie zgęstniały.
Ale co tam, warto się chwilę poświęcić by zimą zajadać się naleśnikiem z takim czekoladowym kremem.
Serdecznie zapraszam na przepis.
Składniki;
około 3 kg wydrylowanych śliwek węgierek
cukier do smaku ( w zależności od upodobań , ja dałam około 1,5 szklanki cukru)
3 kopiaste łyżki kakao
2 czekolady mleczne
łyżeczka cynamonu (jeśli ktoś lubi)
Śliwki można przygotować na dwa sposoby. Przepuścić przez maszynkę do mięsa lub zblendować. Jeśli nie macie maszynki a Wasz blender nie radzi sobie z twardszymi produktami, możecie podgotować śliwki i dopiero wtedy je zblendować.
Pulpę śliwkową przekładam do dużego garnka i smażę na wolnym ogniu około 2-2,5 godziny aż zgęstnieje i odparuje. Dosładzam do smaku cukrem i dodaję cynamon.
Następnie dodaję połamaną czekoladę i kakao. Mieszam aż się rozpuści. Tak przygotowane powidła smażę jeszcze około pół godziny często mieszając. Przekładam do wyparzonych słoików i mocno zakręcam. Zostawiam do ostygnięcia.
Smacznego :)
To musi być przepyszne! Koniecznie muszę zrobić, tylko zamiast mlecznej czekolady dodam gorzką. :) Zapraszam do siebie. https://jaglusia.wordpress.com/
OdpowiedzUsuńMuszą wspaniale smakować :)
OdpowiedzUsuń