Dziś ponownie odwiedziłam moją ulubioną kawiarnię na Starym Mieście "Miodową". Jeśli będzie kiedyś w jej pobliżu serdecznie polecam. Kameralna atmosfera i przemiła obsługa sprawiają, że chce się tam wracać .
Jednakże hitem dzisiejszej wizyty był dessert bar. Co to wogóle takiego? Już Wam tłumaczę, są to popisowe desery chefa kuchni.
Wyglądają nieziemsko a do tego jak smakują! Istne wariacje smakowe, bo jak inaczej określić połaczenie jeżyn i oliwy z oliwek czy lody o smaku wyrafinowanego sera, czy też puder jałowcowy.
Eksplozja smaków, różne tekstury począwszy od pianki, lodów, granity z arbuza a na pudrze jałowcowym skończywszy.
W skład wchodzi 5 deserów, a każdy zaskakuje smakiem i wyglądem. Taka mała przygoda kulinarna, którą na długo zapamiętam.
Desery były tak pyszne , że nie doczekały się rewelacyjnych zdjęć. Udało mi sie ująć tylko niektóre. Niestety mój faworyt nie doczekał się wogóle zdjęcia, a była to genialna beza o smaku szarlotki z kokosem i lodami o smaku gałki muszkatałowej.
Kolejnym deserem był sorbet o smaku mango z musem pietruszkowym oraz waflem ryżowm. Sorbet był wyśmienity. Mus z pietruszki ma lekko galaretowatą konsystecję i bardzo wyczuwalną nutę pietruszki, do tego leciutki i lekko słony wafelek ryżowy. Wszystko idealnie współgrało na talerzu i na dodatek cieszyło oko :)
Lody na maślance, delikatne i bardzo aksamitne w smaku. Do tego jeżyny z sosem i nutą majeranku, a smak wszystkiego podkręciła najlepszej jakości oliwa z oliwek. Tak tak oliwa! I gwarantuję Wam,że to rewelacyjnie smakowalo. Totalne szaleństwo ale jednakże bardzo udane !
Granita z arbuza (mega schłodzony i skompresowany arbuz doskonale orzeźwił nasze kubki smakowe), do tego orzechy, tallegio (ser pleśniowy, delikatny, aksamitny i subtelny). Nigdy nie wpadłabym na to, że można zrobić lody z sera. Smak był niezwykle ciekawy i inspirujący. Bardzo kremowe lody, które dopiero po chwili uwalniały swój smak. Absolutnie nieziemski smak. Do tego wszystkiego karmelizowana biała czekolada.
Na koniec lody mleczne o smaku jałowca, delikatna i puszysta pianka, crunchy oraz puder jałowcowy. Bardzo słodki deser z mocno wyczuwalną nutą jałowca. Pianka świetnie skomponowała się z lodami i chrupiącym crunchy. Zabawa tekturami i smakami powodowała , że z niecierpliwością sięgało sie po kolejną łyżeczkę deseru.
Podsumowując pragnę zrobić wielki ukłon dla szefa kuchni. Gratuluję wspaniałych pomysłów i życzę kolejnych inspiracji. A ja tym samym miałam okazję spróbować jak smakuje kawałek nieba, w Miodowej oczywiście :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz