Ostatnio słodko u mnie na blogu. Przed świętami byłam zajęta przygotowaniem tortów, na otwarcie przedszkola. Później ruszyły świąteczne wypieki. Będąc jeszcze przy temacie słodkości, pragnę podzielić się z Wami moimi małymi dziełami. Ten tort robiłam na urodziny synka. Dodatkowym utrudnieniem , było to,ze nie mogłam do jego użycia użyć nabiału. Zawsze najwięcej schodzi się na dekoracji tortu. Jednak mina dziecka jest bezcenna w takiej chwili. Wyszło kolorowo i smacznie...
Składniki na tortownicę śr. 28 cm
Biszkopt:
7 jajek
szczypta soli
3/4 szklanki cukru
1/4 szklanki gorącej wody
1.5 szklanki mąki pszennej
0.5 szklanki mąki ziemniaczanej
Poncz;
1 szklanka letniej wody
łyżeczka cukru
kilka kropli aromatu pomarańczowego
Masa;
puszka brzoskwiń w zalewie
2 brzoskwiniowe galaretki
2 wiśniowe galaretki
1.5 opakowania waniliowego budyniu
2 łyżki cukru pudru
kostka bez mlecznej margaryny (można oczywiście użyć masła)
perełki i gwiazdeczki cukrowe
barwniki spożywcze
Białka ubijam na sztywno ze szczyptą soli. Następnie porcjami dodaję cukier i dalej ubijam. Do żółtek dolewam gorącą wodę i roztrzepuję widelcem. Delikatnym strumieniem wlewam je do białek, cały czas ubijając. Mąki przesiewam i porcjami dodaję do ciasta. Mieszam drewnianą łyżką. Masę przelewam do tortownicy. Piekę około 45 minut w 180 st.
Ostudzony biszkopt dzielę na 3 części i nasączam ponczem.
Galaretki brzoskwiniowe rozpuszczam w 1.5 szklanki wody i czekam aż lekko zaczną tężeć. Brzoskwinie miksuję w blenderze. Mieszam z tężejącymi galaretkami i przekładam na biszkopt. Przykrywam drugim plackiem i odstawiam do lodówki aż całkowicie zastygnie.
Galaretki wiśniowe rozpuszczam w 1.5 szklanki gorącej wody i również odstawiam do lekkiego stężenia. Wtedy ubijam je mikserem aż powstanie pianka. Przekładam ją na biszkopt.Tort wstawiam do lodówki by pianka zastygła. Dopiero wtedy biorę się za dekorowanie.
Na zalewie z brzoskwiń gotuję budyń. Jeśli soku jest mało ( mi wyszło 1.5 szklanki), można dolać odrobinę wody. Budyń studzę. Margarynę ucieram z pudrem na puch, dodaję porcjami budyń i nadal ucieram. Takim kremem smaruję boki i wierzch tortu (kilka łyżek odkładam do dekoracji tortu).
Dekoruję wg uznania. Ja mieszałam krem z różnymi barwnikami. Za pomocą rękawa cukierniczego robiłam auto. Dekoruję jeszcze perełkami i gwiazdeczkami. Tort schładzam.
Kochana super torcik, ślicznie wygląda :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Marzenko, staram sie ze wszystkich sił :)
Usuń