piątek, 9 października 2015

Dyniowe warsztaty kulinarne w Powsinie

Niedawno dostałam zaproszenie na warsztaty kulinarne. Odbywały się w podwarszawskim Powsinie, na farmie dyń. Jako,że daleko nie mam, uwielbiam dynię i dostałam wolne w pracy czym prędzej odpisałam na maila. 


Po dotarciu na miejsce poczułam się jak na prawdziwej farmie. Zwierzęta, pola, kukurydza gdzieś w oddali, słoma i duuuuużo dyń :)

Pierwszy raz widziałam tyle odmian dyń jednocześnie. Pękate, kolorowe , piętrzące się w skrzyniach i na słomie uśmiechały się do nas już z daleka.






 Po krótkim wykładzie i oprowadzeniu po mini farmie mogliśmy, rozpocząć gotowanie.

Sponsorem była firma Tabasco i Kikkoman. Panowie kucharze (dodam ,że mega pomocni i przystojni :) chętnie służyli pomocą i dobrą radą.



Ja już z samego początku upatrzyłam sobie stanowisko pracy, na którym razem z Gosią z Karmelowy.pl tworzyłyśmy sałatkę z serem kozim, owocami, kaszą i oczywiście dynią.


Co uwielbiam w każdych warsztatach? To, że gotując  w doborowym towarzystwie, czas tak szybko mija. W między czasie można skosztować nowych rzeczy,z  niektórymi spotkałam się pierwszy raz, np. bezkofeinowa kawa żołędziowa czy olej z pestek dyni o mocnym, aromatycznym smaku.

Na koniec została nam najprzyjemniejsza część , czyli konsumpcja przygotowanych dań :)  Obiad zjedliśmy pod gołym niebem. Pogoda na szczęście nam sprzyjała, było słonecznie i ciepło. 





Serdecznie dziękuję dziewczynom z Bake and tasteGotuj z rodzinką i Poezja smaku za mile spędzony czas przy stole. 

Mam nadzieję,że jeszcze kiedyś będziemy miały okazję się spotkać.

A jeśli chodzi o samych sponsorów Kikkoman i Tabasco uważam,że stanęli na wysokości zadania. Zorganizowali świetne spotkanie blogerskie, które na długo zostanie w mojej pamięci. A smaki przyrządzonych tam potraw, także zagoszczą na moim stole. 

Uważam,że dynia jest mało docenianym warzywem. Ja osobiście bardzo często ją wykorzystuję w kuchni i Was też serdecznie do tego zachęcam. Jest tyle odmian dyń,że na pewno odnajdziecie wśród nich smak, który najbardziej Wam pasuje. Pozwólcie zaistnieć jej w kuchni, a nie tylko na Halloween :)

Dzięki tym warsztatom poznałam nowe smaki, wspaniałych ludzi pozytywnie zakręconych na punkcie gotowania. Do domu wracałam z uśmiechem na twarzy, pełnym brzuszkiem  i miłymi wspomnieniami.

Jeśli będziecie kiedyś w pobliżu tej farmy serdecznie Wam polecam. Włąściciel jest bardzo sympatyczny, miejsce ciekawe. Nawet dzieci znajdą tu atrakcje dla siebie, np.w  postaci słomianego labiryntu. 

Jeszcze raz serdecznie wszystkim dziękuję :)


Wiola




4 komentarze:

  1. Bardzo fajne warsztaty, a te wszystkie dynie wyglądają cudownie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowne warsztaty. Oj szkoda że nie mogłam jechać :-)

    OdpowiedzUsuń